*perspektywa Louisa*
Głowa mnie tak boli, że chyba zaraz eksploduje. Wziąłem już tabletki, ale nie pomogły. Chłopcy poszli na jakąś imprezę. Otworzyłem drzwi i wyszedłem na taras. Było słychać tylko szum morza. Na niebie widniały gwiazdy, a w powietrzu unosił się zapach świeżo skoszonej trawy. Otworzyłem butelkę z piwem i położyłem się na leżaku. Zamknąłem oczy i... usłyszałem pukanie do drzwi.
''Cholera''-powiedziałem pod nosem. Odłożyłem piwo i otworzyłem drzwi.
-Louise? -spytałem myśląc, że mam zwidy.
-Nie, jestem jej duchem! -powiedziała, a ja spojrzałem na nią jak na wariatkę.-ŻARTOWAŁAM!-wybuchnęła śmiechem. ,,Nieźle się nawaliła''-pomyślałem.
-Wpuścisz mnie, czy będziemy tak gadać w drzwiach?
Wpuściłem Lou do środka. Wchodząc potknęła się, ale zdążyłem ją złapać.
-Łapy przy sobie! -krzyknęła oburzona.
Gdy ją puściłem, chwiejnym krokiem pomaszerowała przed siebie. Poszedłem za nią, jednak w pewnym momencie zaczęła mnie tak po prostu całować. Nawet nie wiem kiedy, znaleźliśmy się na łóżku. Po kilku sekundach dotarło do mnie to, co się dzieję.
-Lou, jesteś pijana. -oderwałem się od dziewczyny i wstałem z łóżka.
-Nie to nie. -powiedziała i zdjęła szpilki.
-Co ty robisz? -spytałem, ale nic nie odpowiedziała.
Przykryła się kołdrą i poszła spać. Zaśmiałem się cicho pod nosem.
Po chwili dziewczyna podniosła głowę i powiedziała:
-No chodź!
-Co? -spytałem, bo nie wiedziałem o co zbytnio jej chodzi.
-Przytul mnie! -rozkazała, po czym przesunęła się trochę w lewą stronę i poklepała miejsce koło siebie.
-Lou, ja...
-Proszę. -powiedziała spokojnie.
Wstałem i podszedłem do łóżka. Położyłem się koło niej. Lou spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami, a potem wtuliła się we mnie.
-Kocham cię. -usłyszałem prawie bezgłośny szept.
*perspektywa Louise*
~rano~
Ze snu wyrwał mnie okropny ból głowy. Otworzyłam oczy, ale od razu je zamknęłam.Słońce mnie oślepiało.
Zaraz, zaraz...W moim pokoju, nie mam okna przy łóżku. Przemogłam się, żeby otworzyć oczy. Pokój rozpoznałam od razu. Spojrzałem w prawo. Koło mnie leżał Louis. ŻE CO?! Jak to się wszystko stało? Pamiętam tylko, że poszłam na imprezę i szukałam Ryan'a. Pamiętam też to, jak całował się z jakimś blond pasztetem. Powinnam wierzyć Ali.
Szturchnęłam śpiącego obok bruneta.
-Co ja tu robię? -spytałam. -I dlaczego jestem z tobą w łóżku?
-Nic nie pamiętasz? -odpowiedział ziewając.
-Nie...
-Przyszłaś to nieźle wstawiona i chciałaś...no wiesz. Kiedy ci odmówiłem obraziłaś się, ale po chwili chciałaś, żebym cię przytulił. Więc położyłem się koło ciebie, a ty mnie przytuliłaś.
Czyli do niczego nie doszło.Odetchnęłam z ulgą, ale z drugiej strony...
-Czemu nie chciałeś się ze mną przespać? -na serio powiedziałam to na głos? (!)
-Byłaś pijana. Nie chciałem tego wykorzystywać. -odpowiedział i usiadł na łóżku. Popatrzył w moje oczy.
-Dzięki. -szepnęłam.
-Nie ma za co. -uśmiechnął się lekko.-Przepraszam, za tamto, wiesz...
-Wiesz, że nie umiem się na ciebie długo gniewać. -powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
Spojrzałam w te nieziemskie oczy. Wpiłam się w jego usta. Po chwili jednak Louis oderwał się ode mnie.
-A Ryan?
-To już skończone -powiedziałam chłodno i odsunęłam się od Louisa.
-Przepraszam, nie chciałem...
Położyliśmy się na łóżku i wtuliłam się w Louisa.
-Ryan to dupek. -usłyszałam od chłopaka. Spojrzałam na niego pytająco. -Widziałem jak flirtował z Ali i z kilkoma innymi dziewczynami. Mówiłaś też, że całował się z inną.
-Mówiłam? -spytałam.
-Wczoraj to powiedziałaś... i jeszcze kilka innych rzeczy.
-Na przykład?
-Że jestem seksowny! -powiedział i poruszał brwiami.
-Tak? -powiedziałam drocząc się z niebieskookim. Przesunęłam ku niemu.
-Mówiłaś też, że mnie kochasz... Ale to pewnie były pijackie brednie... -powiedział lekko zmarnowany (?).
-Czemu brednie? -spytałam szybko.
-A nie? -spojrzał na mnie tymi swoimi oczami.
-Nie -powiedziałam i uśmiechnęłam się. -To była prawda -po tych słowach na twarzy Lou również zagościł uśmiech.
~kilka godzin później~
-Więc ty i Louis znowu jesteście razem? -usłyszałam od Ali. Przytaknęłam i uśmiechnęłam się.
-Przepraszam, że ci nie wierzyłam w sprawie Ryan'a. Próbowałam sobie wmówić, że coś do niego czuję.
-Nie ma sprawy. Cieszę się, że znowu jest jak dawniej -przytuliłyśmy się do siebie.
-Powinniśmy się na nim odegrać. -powiedziałam z chamskim uśmieszkiem.
~~
Hej! Jak myślicie co szykuję Louise? Hmm? *^*
Dziękuję bardzo za tyle komentarzy, jesteście kochane ♥ Tak jak obiecałam, niespodzianka. ;)
W głowie mam już pomysł na nowe opowiadanie. Jako czytelniczki mojego bloga, chciałabym, żebyście oceniły zwiastun mojego nowego bloga (stworzę go najprawdopodobniej jak skończę inne moje opowiadanie). No więc oto ZWIASTUN :)
Proszę o wyrażenie opinii w komentarzu :D
W zakładkach bloga pojawiła się nowa, tz. ''Zapytaj Bohatera'' :)
Informuję też *ale oficjalnie xd*, że zmieniłam wygląd bohaterów.
Pozdrawiam i ściskam gorąco! Kocham Was xx
boski, zajebisty i słodki <3
OdpowiedzUsuńŚwietny;) Hmmm... nie mam pojęcia co knuje ale nie mogę się już doczekać!
OdpowiedzUsuńUhuhuh *.* ale się cieszę, że są razem! + świetny zwiastun! Czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny:) Haha rozbawiła mnie ta sytuacja w pokoju Louisa haha :D
OdpowiedzUsuńAle ma szczęście chłopak że jej nie wykorzystał;p No i cieszę się, że są razem:)
A co do zwiastuna to jest genialny:)
Zwiastun genialny mimo iż mało z niego rozumiem *tak wie, jestem genialna*
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu cudo! Haha czekam na tą zemstę.
Weny.
łuhuhuh. ;D w końcu są razem, bardzo, bardzo, bardzo się cieszę ;) a zwiastun jest boski. już nie mogę się doczekać kolejnej historii. czekam i pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! <3 codziennie sprawdzam czy jest nowy! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://givemesomeofurgravy.blogspot.com/
fajny ;p
OdpowiedzUsuńa kiedy tutaj dodasz??? http://they-don-t-know-about-us.blogspot.com/
no właśnie ?:)
UsuńGenialny !!! ;*
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńŚwietnie *.* Znowu są raem <3. Oby już tak zostało :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńCo do zwiastuny, to wyszedł ci on fantastycznie. Jestem pod wrażeniem.