*perspektywa Louise*
Odruchowo oderwałam się od chłopaka. Co Louis tu robił ?!
-L-Louis?- wybełkotałam.
On tylko na mnie spojrzał swoimi nieziemsko niebieskimi oczami i odszedł zmarnowany z rękami w kieszeniach. Popatrzyłam na Ryan'a. Spojrzał na mnie przepraszająco.
-Zaraz przyjdę. -szepnęłam i pobiegłam w stronę Lou.
Przeciskając się przez tłum, krzyczałam jego imię. Gdy go zobaczyłam, krzyknęłam jeszcze głośniej. On się jednak nie odwrócił. Złapałam jego rękę. On wyrwał się z uścisku i szedł dalej.
-TO NIE JEST TAK JAK MYŚLISZ! -krzyknęłam zwracając na siebie uwagę prawie wszystkich przechodniów. W tym momencie brunet odwrócił się i lekko ściszonym głosem powiedział:
-Czyli tylko mi się przewidziało, że się z nim całowałaś?-powiedział ironicznie.
-Nie, ale...-nie dał ci dokończyć:
-Czyli nie mamy o czym rozmawiać. -powiedział chłodno.
-Nie traktuj mnie tak, jakby to było tylko moja wina!-krzyknęłam mu w twarz.
-Czyli to moja wina, że lizałaś się z jakimś bagażowym?!
-Przypominam, że to to ty zdradzałeś swoją dziewczynę! I to ty mnie okłamywałeś!
-Nigdy w życiu cię nie okłamałem!- odpowiedział szybko.
-Tak? Słowem nie wspomniałeś, że masz dziewczynę! I wtedy na klifie nie całowaliśmy się po raz pierwszy, było to wtedy na imprezie. I też nie wspomniałeś o tym ani słowem!
W tym momencie chłopak stanął jak wryty.
-Skąd ty...
-Nieważne.-przerwałam mu.- Gdy przekonałam się, że jesteś tylko kłamliwym dupkiem, to Ryan mi pomógł. I to on mnie pocałował, a nie ja go!
Louis otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale je zamknął.
-Ja przepraszam...
-Daruj sobie! -przerwałam i odeszłam ze łzami w oczach.
Usłyszałam jak Louis za mną woła. Nie chcę go znać. Zranił mnie. Podeszłam do Ryan'a, który wciąż stał tam gdzie go zostawiłam.
-Przepraszam, nie powinienem...-zaczął.
-Nic się nie stało. -powiedziałam, a moje kąciki ust się lekko uniosły.Wzięliśmy nasze zakupy i wróciliśmy do hotelu.
*perspektywa Harrego*
~hotelowy pokój~
Byłem przygotowany na ewentualną ewakuacje z pokoju...No wiecie. Drzwi się uchyliły, ale ku mojego zdziwieniu stał tam tylko niezbyt wesoły Louis.
-I jak? -spytałem.
Brunet nic nie odpowiedział, tylko usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach.
-Spieprzyłem wszystko, co się dało.
Spojrzałem na niego pytająco. CO on takiego zrobił?
-Coś ty na tam narobił? -spytałem siadając koło przyjaciela, a on opowiedział mi całą historię.
-Ryan, od bagaży? -Lou przytaknął. -Nieźle.
Lou spojrzał na mnie gniewnie. A ja odpowiedziałem mu przepraszającym spojrzeniem.
*perspektywa Louise*
~kilka dni później~
Próbuje nie myśleć o Louisie. Wakacje jakąś lecą. Zaprzyjaźniłam się za to z Ryanem. Nie umiem określić naszych relacji. Jesteśmy parą? Nie wiem. Niby trzymamy się za ręce i całujemy, ale... Wciąż nie mogą zapomnieć tamtych oczu. Bardzo lubię Ryan'a, ale czy go kocham? Nie wiem. Niczego ostatnio nie jestem pewna. Ubrana szykowałam się na imprezę. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam tuszować rzęsy.
-Hej, czy ty i Ryan...No wiesz...Jesteście razem? -usłyszałam za plecami głos przyjaciółki.
-Można tak powiedzieć. -odpowiedziałam, nie przerywając malowania się.
-A co z Louisem? -na to pytanie nie miałam odpowiedzi. Odwróciłam się w stronę Ali.
-To już skończone.
-Jesteś pewna, że Ryan to odpowiedni koleś?
-Przecież nie biorę z nim ślubu! -uniosłam się lekko. -Z resztą co masz do niego?
-Wiesz...Słyszałam, że podrywa tu każdą. Nawet mnie raz próbował...
-Pewnie ci się tylko zdawało. A tamto to pewnie tylko głupie plotki. -wróciłam do poprzedniej czynności.
W tym momencie, usłyszałam pukanie do drzwi.
-Hej Li! -usłyszałam.
-Ślicznie wyglądasz! -skomplementował Ali, która była ubrana w kremową sukienkę i brązowe sandałki.
-Khm. -odchrząknęłam.
-O hej Louise! -przywitał się i lekko się uśmiechnął.
-Hej.
~klub~
Wchodząc do lokalu od razu skierowałam się w stronę barmana.
-Poproszę jedno piwo.
Usiadłam na małym krzesełku. Czekając na zamówienie, zaczęłam szukać wzrokiem Ryana, jednak nigdzie go nie było. Mieliśmy się spotkać na miejscu, bo miał coś da załatwienia.
-Proszę. -usłyszałam i zobaczyłam przed sobą porządny kufel piwa. Wzięłam ogromny łyk. Zakręciło mi się lekko w głowie. Dopiłam do końca napój i ruszyłam na parkiet w poszukiwaniu Ryana. W powietrzu unosił się zapach papierosów i wódki. Znowu zakręciło mi się w głowie. W klubie leciała na full'a piosenka Rihanny. Muzyka dudniła mi w głowie. Podeszłam do kelnera i wzięłam kieliszek wódki. Po kilku kieliszkach nie przeszkadzało mi to, że nie ma Ryan'a. Tańczyłam z każdym. Po jakiejś godzinie, moja głowa pulsowała tak, że musiałam chwilę odpocząć. Kiedy kierowałam się w stronę drzwi, zobaczyła Ryan'a. Nie był sam. Obściskiwał się z jakąś tanią blondyną. Wyszłam tylnymi drzwiami na dwór. Poczułam zimną falę, która utuliła moje ciało. Oparłam się o ścianę i opadłam na ziemię. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy... i to wcale nie z powodu Ryan'a.
,,Muszę z nim porozmawiać'' -pomyślałam. Choć wiedziałam, że rozmowa po pijaku nie jest do końca dobrym pomysłem. Wstałam i chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę hotelu.
~~
Siemka! :D
Co tam u Was? Jak Wam się podoba rozdział?
Wiem, że nudny, ale w następnym będzie się działo, że OJOJ! *aha*
Mam takie małe zadanko dla Was! Dobijemy pod tym rozdziałem do 15 komentarzy? Jak tak, to mam dla Was niespodziankę! Ale to jak będzie 15 komentarzy (oczywiście nie obrażę się jak będzie więcej (: ) Zachęcam do komentowania! ♥ Zapraszam na mojego drugiego bloga:
http://let-me-see-beneath-your-beautiful.blogspot.com/ :3
Pozdrawiam i ściskam gorąco xx
PS zmieniłam swoją nazwę i zdjęcie, więc nie myślcie, że nie komentuje waszych blogów czy coś xd
Czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńŚwietny;) Nie mogę doczekać się tej rozmowy... czekam an next!
OdpowiedzUsuńCudowny ! Ciekawi mnie rozmowa Louis z Ryan'em. Myślałam, że nie okaże się takim dupkiem, ale przynajmniej dziewczyna nie będzie miała takich wyrzutów sumienia, po tym jak (mam nadzieję) z nim zerwie. Chyba, że inaczej to rozegrasz. Czekam na następny rozdział i weny życzę. ;*
OdpowiedzUsuńBoski wręcz i wcale nie nudny! Jak nie będzie 15 komentarzy to chyba sama ci zaspamuję xD Bardzo mi się podoba ta cała historia i nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieję, że Lou idzie porozmawiać Louisem i że to się dobrze skończy! Czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuńO Boże *O*
OdpowiedzUsuńAż się wczułam w tej pierwszej scence z Lou i Louie *----------------*
No, nie mogę. Rayn, Rayn, Rayn -,- Spierdzieliłeś, chłopie. Oj, spierdzieliłeś ! Od początku gk nie lubiłam :/
A co dalej ? - W głowie mam dwie opcje :
1) Louie jest już w tym hotelu. Idzie, taka pijana, idzie, a tu nagle DuP i trafia na Boo *-* Jeśli Louie jest pijana, a Lou czuje niezły pociąg ... Um. Stawiam na wielkiem "Pierdut" i posówanko *O*
Lub mniej sprośna wizja ... XD :
2.) Więc już jest w holetlu. Tam, tam, tam, ka-bum i nagle pojawia się Boski Lou *-* Pròbuje porozumieć się z pijaną Louise, ale przechodzi do planu B : zabiera ją do pokoju, usypia na swoim łóżku, a potem kładzie się obok i zasypiają w swoich ramionach <3 *lub Lou zdecyduje się spać na podłodze, żeby nie tego ... No, wiesz ^^*
Pozdrawiam :*
hahahhahahahaha ♥
UsuńSuper rozdział. Podoba mi się. Nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńMega genialny rozdział ;* !
OdpowiedzUsuńdalej
OdpowiedzUsuńSami debile wokół niej się kręcą... Ale i tak kibicuję L&L <3.
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaa zajebisty <3
OdpowiedzUsuńo jezujezujezujezu uwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńjak zwykle boski <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńhejj :))
OdpowiedzUsuńohh, jaki genialny. kocham, kocham, kocham ♥
czekam na nn :)
weny !
xx ♥
Mam nadzieję że sobie wszystko wyjaśnią, bo jak nie to normalnie oszaleję:D
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, z tego Rayna to niezły cymbał, no ale chyba plotki okazały się prawdziwe. Czekam na ten następny niecierpliwie :) Pozdrawiam Asiek :*
Hej. Świetne. Kocham te opowiadanie !! Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. Życzę weny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :D
~' Czułam , jak wszystko we mnie pływa . Uczucie podobne do zakochania , lecz to nie to . Czułam pewną euforię , zmieszaną z niepewnością , co odpowiadała w moim organiźmie jako niepokój z nutką tajemniczości . ' - na trrembles pojawił się 4 rozdział , a Ty chyba go czytasz :) Serdecznie zapraszam , oczywiście czekam na komentarz miły lub nie :* Jeśli nie jesteś w obserwowanych ,a podoba Ci się , to bardzo bym się ucieszyła , gdybyś się na tej liście znalazła : * z góry dziękuję :) http://trrembles.blogspot.com/2013/03/chapter-4.html PRZEPRASZAM ZA SPAM :c
OdpowiedzUsuń+ zapraszam Cię też na moją szaloniarnię , gdzie chętnie wykonam szablon :) fabrykaszablonow.blogspot.com . Jest to zaczynająca szabloniarnia i mam nadzieję , że wyrazisz opinię , na temat moich prac :D